Przewaga zimnych i pochmurnych dni, z jakimi mamy do czynienia w Polsce sprawia, że przez zdecydowanie większą część roku, zmuszeni jesteśmy ogrzewać swoje domostwa. Niestety nie zawsze łatwo jest uzyskać optymalną temperaturę. Wiele osób skarży się na to, że albo ma w pomieszczeniach za zimno, albo za gorąco. Ale na szczęście łatwo można ten problem rozwiązać, poprzez zakup urządzenia, jakim jest sterownik pogodowy. Na czym polega jego fenomen i czym różni się od sterownika pokojowego? 

 

Największy problem, z jakim wiele osób boryka się w okresie grzewczym to zbyt mocne wychłodzenie się pomieszczeń, np. podczas pobytu w pracy, co wiąże się z tym, że po powrocie musimy przebywać w zimnych wnętrzach. Z kolei po jakiś czasie robi się nam zbyt gorąco i musimy otwierać okna, co negatywnie wpływa na stan naszego portfela. Bo takim sposobem niejako wyrzucamy pieniądze na ulicę. A wystarczy zamontować sterownik temperatury, żeby jej wartość zawsze była taka, w jakiej najlepiej się czujemy. 

 

Sterownik pogodowy a sterownik temperatury pokojowej

Chcąc wyposażyć swoją instalację grzewczą w sterownik mamy do wyboru dwa jego rodzaje, a mianowicie pogodowy oraz pokojowy. Sterownik pogodowy w przeciwieństwie do pokojowego posiada czujnik zewnętrzny, który umożliwia mu monitorowanie sytuacji pogodowej za oknem. Tym samym kiedy temperatura za oknem spada, to regulator od razu zwiększa temperaturę wody w instalacji, żeby pomieszczenia nie zostały za bardzo wychłodzone. Jest to nie tylko komfortowe, ale też ekonomiczne, ponieważ praca kotła jest płynna, a do ogrzewania zużywana jest mniejsza ilość energii, co przekłada się na niższe rachunki. Co więcej, taki regulator możemy zaprogramować w taki sposób, żeby był on dopasowany do naszego cyklu dnia. A zatem w godzinach, kiedy przebywamy poza domem, możemy ustawić niższą wartość temperatury, natomiast na godzinę przed naszym powrotem ustawiamy temperaturę optymalną. Takich ustawień można dokonać na każdy dzień tygodnia, dzięki czemu inaczej może być zaprogramowany weekend, a inaczej tydzień pracy. Warto tylko pamiętać, że między temperaturą np. nocną a dzienną nie powinno być większej różnicy niż 2–3 stopnie Celsjusza – wtedy będzie to najbardziej ekonomiczne.