Dobrze dobrana farba może optycznie zmniejszyć lub powiększyć wnętrze, w otwartej przestrzeni naturalnie wydzielić strefy poświęcone innym aktywnościom, a nawet… wprawić w określony nastrój. Jak ją wybrać, by nie żałować?

Podstawowe zasady

Jasne i ciepłe kolory optycznie powiększają wnętrze, zimne i ciemne odcienie wręcz przeciwnie, nawet z najbardziej przestronnego pokoju mogą zrobić ponurą klitkę. Długie i wąskie pomieszczenie, np. korytarz, wyda się szersze, jeśli krótszą ścianę pomalujesz na ciemniejszy kolor, a dłuższe na jasny.

Jeśli chcemy „wyciszyć” odcień, przykryjmy ścianę farbą podkładową, a jeśli zmienić na kontrastowe barwy, dopilnujmy, by miały to samo nasycenie. Podobna zasada obowiązuje w przypadku tapety i fabry w jednym pokoju. By wyglądało to dobrze, kolor użyty na ścianie powinien być obecny także we wzorze tapety. Dobrze dobrana kolorystyka wnętrza powinna mieć barwę przewodnią i nie więcej niż cztery różne kolory.

Mowa barw

Jeśli chcemy, by pokój stymulował do aktywności, wybierzmy czerwony. Nastroj poprawi nam żółty. Tym, którzy chcą spokoju i kreatywności zarazem, polecany jest niebieski, szczególnie w sypialni. Zielony zasymuluje łono natury i przyniesie ukojenie. Elegancji wnętrzu dodadzą dystyngowany fiolet i nobliwa czerń. Tę ostatnią warto jednak przełamać innym kolorem, na przykład złotem.

Bez względu na to, co wybierzemy, warto pamiętać, że wybór koloru jest na lata. Owszem, zawsze można go zmienić, jednak praktyka pokazuje, że z wygody robimy to dopiero po kilku latach.